Dzwonnica Kultury ma zaszczyt zaprosić Państwa na spotkanie autorskie i projekcję filmu „Artysta Marek Andała” reż. Christopher Ziemann. dnia 22.10.2022 roku o godz.16.30 Dzwonnica Kultury Kazimierz Dolny, ul. Zamkowa 2
Pastel. Poziom. Dwa słowa, które mogą być punktem wyjścia do krótkiej refleksji nad sztuką Marka Andały. Wybrał pastel, którym znakomicie operuje wydobywając niuanse: tony, półtony kolorystyczne. Sam mówi, że można pastelami stworzyć magię. I tworzy ją. Zamyka świat w leżącym prostokącie. Horyzontalizm, rozciągnięcie, symboliczny brak hierarchiczności, to pokora wobec świata tu i teraz.
Jak każdy artysta Marek Andała zderza się z rzeczywistością, ale nie po to jednak, żeby ją mimetycznie odtworzyć. Wchodzi z nią w dialog i to taki, jaki zaproponował Martin Buber dopuszczający w swojej filozofii dialogu nie tylko międzyludzką relację Ja – Ty, ale także niezwykłą relację z przedmiotem, obiektem czy naturą. Artysta wydziela z rzeczywistości jej fragment. Jeżeli nawet zafascynuje się jedynie formą, to w takim ujęciu, w jakim o formie pisał Wassily Kandinsky, że jest ona „uzewnętrznieniem treści wewnętrznej”. Nie ma tam pustki, powierzchowności. I taką formę przekazuje odbiorcy. „Patrzący” domyśla się, że istniała jakaś całość, ale widzi jej element, który nabiera szczególnego sensu. Staje się oddzielnym bytem, który przepełnia się nową treścią, ale nie jednoznaczną. Wielowarstwowość dzieła pozwala na pobudzenie różnych przeżyć.
Artysta świetne operuje kolorem, co pozwala mu na precyzyjne budowanie nastroju. Niekiedy - bielą - dodaje światło.
I wtedy pojawia się tajemnica i metafizyka. Szpary, otwory, uchylone lub zamknięte drzwi sugerują jakieś tam, które nas intryguje, niepokoi, wprowadza w świat, którego jeszcze nie znamy. Odczytujemy to jako metaforę przejścia. W tę metaforę także wpisuje się próg. Andała mówi: „mam hopla na punkcie progów. Ale patrzę na nie po swojemu, można powiedzieć, od dołu”. Próg jest symbolicznym wejściem do sfery sakralnej, nie tylko kościelnej, ale także uświęconej przestrzeni domowej. Należy go przekroczyć. Niekiedy potykamy się o niego, innym razem przysiadamy na nim. Próg w pracach Artysty jest „zużyty”, poprzez co staje się znakiem historii miejsca. W dziełach Andały wszystko nosi piętno czasu, który nadaje rzeczom szlachetności. Znakomicie oddane jest to formą, która aż magnetyzuje i skupia uwagę. Tak niemodne dziś słowo jakim jest piękno, tkwi, przewrotnie, w obdrapanych murach, starych drzwiach, spróchniałych deskach. To jak pobrużdżona twarz starego człowieka z wypisaną na niej mądrością. Nawet fragmenty drzew mają swoją szorstkość. W tym artysta ujawnia swoją nowoczesność. Nie estetyzuje. Zmusza nas do refleksji nad sensem trwania i przemijaniem. Nawet papier, na którym pracuje jest chropowaty. Bieda nosi w sobie bogactwo treści, a przede wszystkim szczerość. Artysta nie skupia się na szczególe, przekazuje nam to, co jest istotne. Niekiedy wręcz mamy wrażenie, że z rzeczywistości pozostała jedynie barwa, plama i rozbijające przestrzeń różnokierunkowe napięcia. To jakby dążenie do abstrakcji., której nie boi się. Taki etap twórczości ma także w swoim dorobku. Niekiedy prace te wydobywa z zapomnienia, i słusznie. Mają one bowiem dużą siłę wyrazu.
Pastele, które tworzy cechuje szczególne wyciszenie, intymność miejsca. Jest ono lekko zasugerowane lub ukryte we wspomnianym wcześniej szczególe, ale jest konkretne. Okrywa je w czasie swoich wędrówek, naturalnego dla artystów pielgrzymowania, kiedy może poznawać i doznawać świat w jego różnorodności. Większość prac skrywa jednak Kazimierz Dolny, axis mundi Artysty. Tu znalazł swoje miejsce, które trzeba odnaleźć, żeby potwierdzić tam swoją tożsamość. To jest naturalna potrzeba zakorzenienia, bo jak pisze Elżbieta Wolicka, „bez takiego zakorzenienia jałowieje zarówno „sztuka pamięci”, jak i twórcza potencja wyobraźni, która nie może się aktualizować bez tradycji”. W Kazimierz wpisana jest długa artystyczna tradycja, wobec której Marek Andała nie przechodzi obojętnie i jednocześnie zostawia tu swój indywidualny ślad. Wraz z grupą artystów stwarza Kazimierz od nowa. Kazimierz inspiruje Artystę, może dlatego, że Miasteczko już od dawna zmitologizowane w każdym szczególe poddaje się uniwersalizacji.
W Kazimierzu Dolnym, na ul. Lubelskiej 10, Marek Andała ma swoją galerię. Ciasno zawieszone prace wyraźnie ujawniają osobowość twórczą. Galeria łączy się z pracownią, gdzie artysta umyka przed chaosem rozmów, wrzawą ulicy, ale nie zamyka się, nie izoluje. Możemy obserwować jak zmienia kredki, a później wykonuje gest na papierze. To przenikanie się galerii z pracownią ma swój symboliczny wyraz połączenia aktu twórczego z gotowym dziełem.
To patrzenie na świat, jak na próg: „od dołu”, sprawia, że Marek Andała postrzega go w inny, własny sposób, bardziej przenikliwy, wyławiający ukryte aspekty rzeczywistości. I to co ważne, potrafi głębię i tajemnicę tego świata nakreślić łącząc kreskę i kolor pasteli.
Dorota Seweryn-Puchalska
Marek Andała Urodzony w 1957 w Ostrowi Mazowieckiej. Absolwent PLSP w Supraślu (1977). Studiował w Instytucie Wychowania Artystycznego UMCS w Lublinie: malarstwo w pracowniach profesorów Andrzeja Kołodziejka, Jana Popka i Ryszarda Winiarskiego oraz grafikę w pracowni prof. Maksymiliana Snocha. Dyplom z malarstwa uzyskał w pracowni prof. Ryszarda Lisa w 1984 r. Prace w zbiorach: Muzeum Nadwiślańskie w Kazimierzu Dolnym, Muzeum na Majdanku (Lublin), Muzeum Książąt Pomorskich w Szczecinie, Muzeum Kresów w Lubaczowie, Muzeum Okręgowe w Nowym Sączu. W 2007 roku nagrodzony Brązowym Medalem „Zasłużony Kulturze – Gloria Artis”. |
|
Wybrane wystawy z ostatnich lat : |
|
Indywidualne: |
|
2015 – Galeria „Brama” – Kazimierz Dolny |
|
Zbiorowe: |
|
2013 – Wystawa Sztuki Europejskich Kolonii Artystycznych – Worpswede, Niemcy |
|
Nagrody: |
|
1987 – II Ogólnopolski Konkurs na dzieło plastyczne im. B. Jamontta pt. „Impresje Polskie” – Galeria Sztuki KMPiK – Toruń – III NAGRODA
|