We wtorek do puławskiego dyżurnego policji wpłynęło kilka zgłoszeń od mieszkańców Puław, o tym, że dzwonią do nich różne osoby, podają się za pracowników prokuratury, informują o wypadku rzekomo spowodowanym przez członka rodziny i żądają pieniędzy na kaucję.
Niestety, jedna z mieszkanek Puław uwierzyła przestępcom i chcąc pomóc córce, przekazała im wszystkie oszczędności. Z relacji 88-latki wynika, że na telefon stacjonarny zadzwoniła do niej kobieta, która przedstawiła się jako pracownica prokuratury, która poinformowała, że córka 88-latki spowodowała wypadek, potrąciła kobietę, która z tego powodu jest operowana i że grozi jej kara pozbawienia wolności 15 lat. Aby córka zgłaszającej nie trafiła do więzienia, 88-latka miała wpłacić 700 tysięcy złotych. Mieszkanka Puław z obawy o córkę przekazała oszustom wszystko co miała czyli 30 tysięcy złotych. Odebrał je młody mężczyzna w kapturze, który przyszedł po nie do mieszkania seniorki.
Gdy po przekazaniu pieniędzy córka nie odezwała się do 88-latki, ona sama postanowiła do niej zadzwonić. Wówczas wyszło na jaw, że została oszukana. Policjanci prowadzą czynności służbowe żeby ustalić i zatrzymać sprawców tego przestępstwa, a jednocześnie apelują o ostrożność.
Przypominamy: